15.07.2014

Rozdział 1


Do you feel like you just can’t take no more.
Broken heart, all the pieces on the floor.
Like you’re running out of breath.
Tryna find yourself, before you blow away in the night.

Czasy obecne
Mullingar, Irlandia
           26 Czerwiec, kolejna nieprzespana noc w Irlandii. Księżyc świecił wysoko na granatowym niebie. Szare chmury przysłaniały jego blade oblicze nadając okolicy poniżej ponurego widoku. Można byłoby nazwać tą noc spokojną, gdyby nie głośny hałas z domu na przeciwko. Ludzie zamykali okna, mając nadzieje, że chociaż trochę stłumią dźwięk grającej muzyki. Kolorowa światła padały na domy mieszkańców tworząc wspaniałe widoki.
           Chloe siedziała na parapecie, trzymając na kolanach laptopa, a jej myśli uciekały w różnych kierunkach. Gdy wylogowała się z twitter'a, nadal siedziała nieruchomo i myślała o tym, że spotka, zupełnie przypadkowo, niezwykłego człowieka. Że chciałaby, aby był zawsze. Na wieczność. Chciała czuć się przy nim wyróżniona i tak jedyna, jak przy nikim innym na świecie. Po raz pierwszy, skulona na parapecie, zaczęła się bać, że on mógłby przestać być częścią jej życia. Nie wyobrażała sobie tego. Siedziała i marzyła. Tylko na tyle było ją stać, zakochaną dziewczynę, która nie potrafi walczyć o miłość swojego życia, a co dopiero odezwać się. Była zmęczona. Miała okazje żeby z nim porozmawiać, jedną, drugą, trzecią, ale za każdym razem tchórzyła. Wtedy myślała, że gdy się do niego odezwie, wyśmieje ją. W końcu z tego był znany, wspaniały Niall Horan. Jej rodzice oraz przyjaciel uważali, że to kolejne głupie zauroczenie. Nie tym razem, w tej chwili cierpiała, bo nie mogła mieć go przy sobie. Nie bywała zdesperowana na punkcie połączenia się z jakimkolwiek mężczyzną. Była za to zakochana i jak przystało na każdą dziewczynę w tym wieku - nigdy się do tego nie przyznawała. I chociaż  na co dzień rodzice dawali jej masę pracy, to i tak, kiedy zakochane pary wylewały się na ulicę, nie potrafiła zrobić nic innego tylko siedzieć przy oknie i zazdrośnie wpatrywać się w szczęście innych ludzi. Żałosne. Dlaczego sama nie potrafiła być jak oni? Dlaczego nie powiedziała mu co czuje? Na ich drodze do szczęścia stało milion przeszkód. Przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. Plany, ambicje, marzenia. On był najpopularniejszym chłopakiem w szkole, a ona ledwo zauważalną dziewczyną.
           Trzask. Chloe usłyszała dźwięk tuczących się naczyń. Kolejna nieprzespana noc i kolejna kłótnia rodziców. Miała wszystkiego dość. Chciała pewnego dnia obudzić i powiedzieć "Oh, to był tylko koszmar", a następnie zbiec po schodach i wtulić się w rodziców, którzy jak zwykle siedzieli wtuleni w siebie, oglądając telewizje. A ona z uśmiechem mogła powiedzieć "Człowieku, mam to". Pojedyncze łzy, których tak bardzo pragnęła uniknąć, spływały po jej policzku. Szukała odpowiedzi na pytanie - co dalej, gdzieś pośród panującego mroku, lecz nikt nie był w stanie jej udzielić. Pozostało jej żyć z nadzieją, że może kiedyś się obudzi, a to wszystko okażę się być zwykłym koszmarem, który dobiegł końca.
           -Chloe, kochanie, proszę zejdź na dół! - zabrzmiała mama z dołu, a jej głos rozbrzmiał się echem. Brunetka zeskoczyła z parapetu, poprawiając swoje krótkie spodenki od piżamy i białą koszulkę z 5 seconds of summer, którą dostała od swojego taty na urodziny, wraz z innymi drobiazgami. Wydawało się, że to jest zwykła koszulka, ale dla Chloe była wyjątkowa, bo dostała ją od taty, gdy wyjechali do Hiszpani. To były ich pierwsze wspólne wakacje bez kłótni, a siedemnastoletnia dziewczyna w końcu mogła czuć się szczęśliwa. Niestety jej radość nie trwała długo. Po powrocie jej rodzice wrócili do starych nawyków, a ona nie mogła tak po prostu zignorować palącego uczucia, które niszczyło ją od środka. Po prostu chciała mieć szczęśliwą rodzinę, czy to tak wiele?
           Ruszyła biegiem w stronę schodów, klepiąc się rękami po kieszeniach. Telefon. Nie było go. Chloe złapała się za głowę, prawie dostając zawału. To był jej nowy telefon i miała tam wszystkie najważniejsze rzeczy, nie mogła uwierzyć, że go nie ma. Zmarszczyła brwi, a jej myśli skupiły się na chwili, kiedy ostatni raz miała przy sobie telefon. Dostała nagłego ataku kaszlu, a jej policzki zrobiły się strasznie ciepłe. Doskonale pamiętała jak siedziała na boisku i grała w "Talking Angela", a jej najlepszy przyjaciel grał w piłkę nożną. Czekała na niego już trzydzieści minut i nie mogła zaprzeczyć, że jej się nie nudziło. Usłyszała ciche szepty, więc jej głowa automatycznie wystrzeliła do góry. Jej serce zaczęło gwałtownie bić, a Chloe ledwo przełknęła ślinę, bo kilka centymetrów od niej usiadł pieprzony Niall Horan razem z kolegami. Nie mogła powstrzymać palącego uczucia w środku, kiedy ich spojrzenia na kilka sekund się skrzyżowały. I potem poczuła się strasznie zażenowana, kiedy reszta jego przyjaciół spojrzała w jej kierunku. Brunetka nie mogła zrobić nic więcej jak wstać gwałtownie z miejsca i pobiec w stronę Rayan'a, który padł na kolana, a jego głowa zawisła w dół. Jej najlepszy przyjaciel zdecydowanie nie umiał przegrywać. I to był ostatni raz, kiedy widziała swój telefon.
           Gdy w końcu dotarła do swojej mamy, przystanęła ciężko dysząc. Drobna kobieta stała, opierając się o kuchenny blat i z przymrożonych oczu wpatrywała się w swoją córkę. Miała piękne czarne, lokowane włosy i idealną cerę. Na jej ciele znajdywała się niebieska sukienka, która idealnie podkreślała jej ciało. Chloe spuściła wzrok na swoje nogi, przegryzając mocno dolną wargę.
           -Chcesz mi coś powiedzieć? - jej ton głosu wcale nie brzmiał przyjaźnie, a dziewczyna nagle poczuła się zastraszona, kiedy podniosła głowę i jej mama wysyłała w jej stronę zabójcze spojrzenie. Bruneta powoli pokręciła głową, a jej mama prychnęła. I po prostu nie mogła powstrzymać zdziwienia, kiedy położyła na blacie jej telefon - Więc jak mi to wyjaśnisz? Chloe tyle razy mówiłam, żebyś pilnowała swoich rzeczy! Nie możesz tak po prostu wyjść na boisko i zapomnieć telefonu. Co się z tobą dzieje? Myślałam, że lepiej Cię wychowałam. Jeżeli szanujesz każdy zarobiony grosz przeze mnie lub twojego tatę to proszę postaraj się niczego nie gubić.
           Zamarła na moment, nie potrafiąc się ruszyć. Wzięła głęboki oddech, próbując wsiąść się w garść. Poczuła piekący ból na ciele, przez gorąc ogarniający całe jej ciało.
           -Przepraszam mamo, to się już nie powtórzy. Po prostu było późno i nie chciałam, żebyś się martwiła. Przez ten cały pośpiech całkowicie zapomniałam o telefonie, do tej pory byłam pewna, że mam go w kieszeni, przysięgam - wyszeptała cicho, oblizując wargi. W pewnym sensie Chloe nie skłamała, po prostu "zapomniała" wspomnieć, że speszyła ją grupka chłopaków, ale reszta była szczerą prawdą. Naprawdę się śpieszyła do domu. Razem z Rayan'em biegli, ponieważ oboje wiedzieli, że mama brunetki nie lubi niepunktualności. To po prostu cała ona.
           Z przemieszaniem ulgi i strachu, wpatrywała się w drobną kobietę. Czuła się jak spłoszona kotka. Przed chwilą zorientowała się, że nie ma telefonu, który dziwnym trafem znalazł się u jej mamy. I nagle poczuła dreszcze przebiegające wzdłuż kręgosłupa, a jej serce przyśpieszyło rytmu, miała wrażenie, że zaraz wyskoczy z jej klatki piersiowej.
           -Skąd masz mój telefon? - marszcząc brwi, przebiegła ręką po włosach.
           -Twój kolega przyszedł i go zwrócił. Naprawdę miły chłopiec - wraz z końcem zdania jej mamy, Chloe poczuła jakby szczęka spadła jej na ziemie. Stała tylko i czekała na jej odpowiedź, ale w głowie odtwarzała całą sytuację od nowa i zaczęła się denerwować. Czy to było możliwe, że Niall przyniósł jej telefon? Tak szybko jak ta myśl się pojawiła, równie szybko wyparowała. On nic o niej nie wiedział. To było wręcz nierealne, żeby znalazł jej telefon i przyszedł aby go zwrócić.
           -Oh - tylko to zdołała z siebie wykrztusić, drapiąc się niezręcznie po karku. Brunetka przystępowała z nogi na nogę, starając się uspokoić niesforne myśli. Niestety nic nie pomagało. Jeżeli chciała zasnąć dzisiejszej nocy to wiedziała, że musi się dowiedzieć - Zwróciłaś może uwagę na jego wygląd? - spytała z błyskiem w oczach, starając się powrócić do normalnego oddychania. Ale po prostu nie mogła powstrzymać motylków w swoim żołądku, które robiły spustoszenie.
           -Czy to jest takie ważne Chloe? - zrobiła pauze, żeby popatrzeć na reakcje swojej córki. Dziewczyna przytaknęła energetycznie głową, a na jej policzkach można było dostrzec lekkie zaróżowienie. Naprawdę próbowała powstrzymać się przed uśmiechem, ale nie mogła nic zrobić, bo kurde, przecież istnieje możliwość, że Niall przyniósł jej telefon. Chloe zdawała sobie sprawę, że szanse na to były nikłe, ale jednak. -W porządku, kochanie. Więc był naprawdę uroczy. Zapukał razem ze swoim kolegą do drzwi i powiedział, że znalazł telefon, a sądząc po zdjęciach w galerii to należy do ciebie. Jeden był brunetem w delikatnych lokach, a drugi blondynem? To znaczy tak myślę, ponieważ miał kaptur na głowie.
           Chloe w jednej sekundzie złapała się za serce, a na jej ustach pojawił się szeroki uśmiech. Motylki w brzuchu znowu dawały o sobie znać, ale tym razem trzy razy mocniej. W pewnym momencie miała wrażenie, że serce wyskoczy jej z klatki piersiowej. Ręce zaczęły się pocić, a w gardle pojawiła się wielka gula. Jej mama pokręciła głową z niedowierzaniem, kiedy brunetka wachlowała się gazetą i starała się poprawnie oddychać.
           -Wszystko w porządku, kochanie? - drobna kobieta musnęła ręką jej chude ramie. Brunetka uśmiechnęła się najszerzej jak potrafiła, a jej oczy zabłyszczały.
           -Po prostu pozwól mi umrzeć mamo - pisnęła głośno, spoglądając rozmarzonym wzrokiem przez okno. W pierwszej sekundzie krzyknęła głośno, unosząc ramiona do góry, w drugiej starała się poprawienie oddychać, a w następnej wyprostowała się i z poważnym wyrazem twarzy spojrzała na swoją mamę. - Tak bardzo go uwielbiam, przysięgam! - krzyknęła głośno, a potem wszystko zaczęło się od nowa.

Trzy dni później
Muskerry, Irlandia
           -Chloe, żyjesz jeszcze dziewczyno? - głos Rayan'a po raz kolejny przerwał jej oglądanie telewizji. Zignorowała go wbijając wzrok w film "Igrzyska śmierci" tak mocno, że aż rozbolały ją oczy. Brunetka uśmiechnęła się szeroko, kiedy Peeta przyznał się, że Katniss jest z nim w "ciąży". Oni po prostu byli idealną parą nie wiedząc o tym. Chloe głośno pisnęła, kiedy Rayan rzucił w jej stronę piłkę. Spojrzała groźnie na swojego przyjaciela, jednak on nic sobie z tego nie zrobił. Brunetka zmarszczyła brwi, próbując nadać swojej twarzy bardziej groźny wyraz.
           -Ty się lepiej tak nie krzyw, bo za kilka lat dorobisz się takich zmarszczek, że będziesz musiała zrobić sobie lifting twarzy! - naśmiewał się bezczelnie, nie wiedząc, że powinien teraz błagać o życie pod stopami wspaniałej i niesamowitej Chloe - I po paru operacjach będziesz wyglądała jak Micheal Jackson, a wtedy Niall na pewno już nigdy na ciebie nie spojrzy, masz to jak w banku dziewczyno.
          Chloe odwróciła głowę w stronę telewizora i z zaciętą miną wróciła do oglądania telewizji. Nie lubiła, kiedy Rayan rozmawiał o blondynie, bo wtedy rzeczywistość uderzała w nią ze zdwojoną siłą. Niall nigdy nie zainteresuje się jej osobą, a ona nie potrafiła się z tym pogodzić. Rayan przestał się śmiać, ocierając łzy radości. Wyglądał na kompletnie rozbawionego, podczas gdy Chloe miała ochotę go zabić.
           -Oh, tutaj jesteście dzieciaki. Szukałam was po całym domu - mama brunetki wyłoniła się razem z jej babcią, a Chloe wewnętrznie zakpiła, przewracając oczyma. Jej mama dobrze wiedziała, że siedzą i oglądają film, bo brunetka w ciągu obiadu dziesięć razy podekscytowana powiedziała, że na HBO puszczą "Igrzyska Śmieci".
           -Coś się stało mamo? - spytała ostrożnie Chloe, marszcząc nos i przebiegając ręką po swoich włosach. Uśmiechy na twarzach kobiet były przerażające, a brunetka niemal od razu wyczuła, że jest coś nie tak. Rayan i Chloe wymienili się porozumiewawczym spojrzeniem.
           -Nic się nie stało wnusiu, po prostu ja i twoja mama rozmawialiśmy - jej babcia uśmiechnęła się przyjaźnie, poprawiając swoje okulary na nosie. Chloe przełknęła głośno ślinę, biorąc pilota do ręki i wyciszając telewizor. Teraz zaczynało być dziwnie - Więc opowiadałam twojej mamie, że Rayan jedzie na świetny obóz i w dodatku nie jest taki drogi. Przeglądałyśmy atrakcje i było ich naprawdę dużo, a ty zdecydowanie potrzebujesz tego. Naprawdę nie chcemy, żebyś kolejne wakacje zmarnowała w domu, to jest czas żeby się bawić, a nie oglądać filmy.
           -Oglądanie komedii to brzmi jak zabawa dla mnie - Chloe zaprzeczyła, krzyżując ramiona na klatce piersiowej. Rayan zakrył ręką twarz, dławiąc się śliną. To takie typowe dla niego. Chloe popatrzyła na swoją mamę i babcie, a potem wydęła dolną wargę, marszcząc brwi na znak jej ogromnej złości.
           -Daj spokój Chloe, musisz się wybawić, a raczej młodsza się nie staniesz - głos jej mamy rozbrzmiał, a brunetka skrzywiła się lekko. Ałć, to bolało. Dzięki mamo. 
           -Nigdzie nie jadę, zostaje w domu i będę aspołeczna do końca swojego życia. Dzięki za troskę, ale próbuję dokończyć oglądanie filmu - Chloe wydęła usta, wyciągając rękę w stronę pilona, ale w ostatniej chwili jej mama wyprzedziła ją, zabierając go. Z obrażoną miną spojrzała na mamę, krzyżując ramiona na klatce piersiowej. Ta natomiast przyjęła groźną postawę, a następnie otworzyła usta:
           -Nie obchodzi mnie to, że nie chcesz. Razem z tatą zapisaliśmy cię na "Attitudes for fun". Wyjeżdżasz za dwa dni, więc radzę ci się spakować.


Witam was z pierwszym rozdziałem :)
Naprawdę starałam się napisać coś dobrego, więc zależy mi na waszych szczerych opiniach.
Podoba się wam nowe fanfiction? Co myślicie o Chloe i Niallu?
Macie jakieś pomysły na to, co wydarzy się między nimi na obozie?
Dodawajcie się do obserwatorów, komentujcie, bo to naprawdę motywuje.

26 komentarzy:

  1. Anonimowy7/15/2014

    Ooooo! Jezu zabaraniam ci przestać pisać! Pisz, pisz! Masz niesamowity talent :) Uwielbiam to ff. Co do pytania to Chloe jest taką typową fangirl hahahaha jezu uwielbiam ją. Jezu Niall przyniósł jej telefon? Umieram razem z nią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy7/15/2014

    serio dobry rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku ciekawie się zapowiada pomimo że to dopiero pierwszy rozdział już mnie zaintrygowałaś, ale w sumie co się dziwić, poprzednie opowiadania też są genialne *__*

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy7/16/2014

    o mój boże! to fanfiction jest naprawdę dobre! wpadłam tutaj przez przypadek, bo znalazłam link, ale nie żałuje. chloe jest taka cudowna sjadjzsdjczxjcjzjjf *.* jej osoba przedstawia ponad 50% nastolatków :D hhahahah jezu jaka podekscytowana była jak dowiedziała się, że niall mógł przynieść jej telefon hahahaah
    czekam na kolejny @hughmeelove

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy7/16/2014

    Super ;* pisz dalej !

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ten rozdział! Jezuu, Chloe przeżywa teraz to samo, co ja jakiś rok temu. xd Opowiadanie naprawdę mi się podoba, poleciłam u siebie na blogu. Może zajrzysz też do mnie :)
    Pozdrawiam i czekam na następny rozdział ;*

    1dopowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy7/16/2014

    ciekawy rozdział. myślę że to będzie fajne ff :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy7/16/2014

    AFHUAPHHUAEHU! jejjejku! Mam nadzieję, że on nie zniszczy jej życia na tym obozie, a wręcz przeciwnie ubarwi je jej! :D Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziały, faaantastycznie piszesz :) Pozdrawiam! :*/ Ola.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy rozdział jest Super ! ! ! <33333 Zapowiada się bardzo ciekawie :) Chloe jest cudowna !!! uwielbiam ją ;*
    Życzę dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy7/16/2014

    rozdział jest genialny! już nie mogę doczekać się następnego! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie się zapowiada :)
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  12. fenomenalny rozdzial ;) zapowiada sie super

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy7/16/2014

    Nie moge sie doczekac nastepnego !

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy7/16/2014

    Cud cud cudooo! Jejku, będzie napewno wspaniale! :) Nie mogę się doczekać kolejnego, trzymam kciuki za duużo motywacji dla Ciebie! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy7/16/2014

    Nareszcie do ciebie wpadłam! Mówiłam sobie przez cały poprzedni tydzień, że do ciebie zajrzę a.dopiero dzisiaj to zrobiłam. Cóż, lepiej późno niż wcale.
    Okej, podoba mi się fabuła; główna bohaterka jest zakochana w blondynie od kilku lat dzięki czemu unikaniemy Szybkiej dwutygodniowej 'milosci', której mam.juz szczerze dość ;d
    Chloe jest taka zwyczajna postacią, nie wyróżnia się niczym specjalnym, jest - bądźmy szczerzy - przykładem dzisiejszej nastolatki.
    Uśmiechnęłam się do telefonu czytając reakcje Chloe na wieść, że to Niall przyniósł jej telefon, był po prostu miły, ale dobre - dajmy się dziewczynie Nacieszyć :)
    Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że Rayan podkochuje się w brunetce? Tak jest zawsze! Ewentualnie może być gejem, oczywiście sekretnym xd
    Jestem bardzo ciekawa co aspołeczna Chloe zrobi na obozie. Oczekuje więcej Nialla i... jeszcze więcej Nialla!
    Życzę mnóstwo weny i zapraszam do siebie na historię o dosyć nie typowym małżeństwie.
    Przepraszam za jakiekolwiek błędy, ale piszę z telefonu razem z kochanym T9 i myślę, że to mówi samo za siebie :)

    ZAPRASZAM:
    + dumb-love-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy7/16/2014

    Dobry rozdział :) Podoba mi się jak piszesz i czekam z niecierpliwością na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy7/17/2014

    Hm, opowiadanie bardzo zachęca, sam wygląd "mówi", że ktoś tutaj się stara a mianowicie Ty. Czytałam chyba każdą Twoją historię, " Reason to smile" , "Chanel i Nialla " i teraz tą, oczywiście przeczytałam również o Justinie, ale nie o tym teraz. :) Jestem bardzo ciekawa, co będzie się działo na tym obozie, więc czekam z niecierpliwością na następny. A teraz ludzie komentujcie, proooszę no :<. Może będą szybciej się rozdziały pojawiać. :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy7/17/2014

    Koleżanka mi ostatnio powiedziała o Tobie, a raczej poleciła Cię, a że nie za bardzo lubię czytać blogi typu, " zobaczylem ją, odrazu się zakochałem ona też i slub i koniec " haha, to powiem, ze twoje opowiadania sa bardzo ciekawe i zachęcają. Iii czekam na następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy7/17/2014

    Błagam błagam neext.

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy7/17/2014

    Ale super się zapowiada ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy7/17/2014

    Świetny czekam na next. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy7/19/2014

    fajnie się czyta ;) ciekawie piszesz
    czekam na następne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy7/28/2014

    Zajebiście się zaczyna ;D Uwielbiam główną bohaterkę ,mimo ,że "znam" ją krótko ;P A postać Rayn'a jest po prostu genialna uwielbiam tego chłopaka ,czemu on nie moze być moim przyjacielem ;( Ciekawe jak Chloe poradzi sobie na obozie?
    A i jeszcze jedno Igrzyska Śmierci wprost kochamuwielbiamczczęubustwiamwielbię itd. <333
    ~Asia~

    OdpowiedzUsuń
  24. jejku, w końcu przeczytałam twój rozdział!!! jest naprawdę genialny, podoba mi się postać Chloe

    OdpowiedzUsuń
  25. 5 Seconds of summer powiadasz? Kocham ich. A rozdział jest genialny z resztą jak i ty. Powodzenia kochana z blogiem.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Lydia Land of Grafic