Gdzieś w pobliżu Irlandii
Dwunastoletnie dziewczynka nie znała słów, które w prawidłowy sposób opisałyby jej złość, na wszystko co się dzisiaj stało. Miała ochotę krzyczeć i płakać, wszystkie wirujące słowa w jej głowie brzmiały nie tak. Amy zdradziła jej zaufanie. Chloe w głębi duszy wiedziała, że jej przyjaciółka nie mogła nic zrobić, ale nie potrafiła jej tego wybaczyć. Amy obiecywała przecież ją chronić. Chloe sama też sobie przyrzekła chronić dziewczyny, narażała się dla niej od samego początku. I aż do tego momentu szło jej naprawdę dobrze, mimo napotkanych po drodze przeszkód.
-Chloe znajdziesz sobie nową przyjaciółkę, nie dramatyzuj! - powiedział mroczny, chrapliwy głos prawie dając jej zawału serca, i mowa tutaj o jej ojcu. Mężczyzna stał patrząc na nią z góry, krzyżując ramiona na klatce piersiowej.
-Przestań! Nie mogę tego słuchać, nie znajdę nowej przyjaciółki, chcę Amy i nikogo innego! - Chloe siedziała sztywno na krześle, a z jej powiek wypływały łzy. Wierciła się w miejscu, ciągnąc palcami rąbek swojego zimowego swetra. Musiała zająć czymś niesforne myśli, a tylko to przyszło jej do głowy. Dziewczynka pocieszała siebie wmawiają sobie, że po burzy zawsze wychodzi słońce.
-Twoje histeryczne zachowanie nie sprawi, że rodzice Amy nie przeprowadzą się, więc uspokój się kochanie - drobna kobieta pojawiła się w salonie i położyła dłoń na ramieniu córki, próbując ją pocieszyć. Chloe kręciła głową, zrzucając rękę i wstając z miejsca. Wplątała palce w swoje włosy, a następnie z całej siły je szarpnęła. Skrzywiła się czując mocny ból, ale mimo wszystko to nie równało się z uczuciem, które rozsadzało jej klatkę piersiową. Łzy zatrzymały się, zostawiając smugi z soli na jej bladych policzkach.
-Nic nie rozumiesz. Amy to moja jedyna przyjaciółka. Jeśli odejdzie nikt mi nie zostanie. - brązowe tęczówki dziewczynki błyszczały bezradnością. W pokoju unosiła się krępująca cisza, której nikt nie umiał przerwać, patrzyli na Chloe jak wmurowani w ziemie. W pewnym momencie dziewczynka jęknęła i schowała twarz w rękawach zaczynając delikatnie drzeć. Nie potrafiła się pogodzić z wyjazdem Amy, to było dla niej za wiele.
2 lata temu
Mullingar, Irlandia
Cisza na korytarzu stawała się coraz przerażająca. Jej bose stopy uderzyły o zimną podłogę, gdy kierowała się w stronę salonu. Rzuciła się na sofę, włączając telewizor. Chloe zachichotała głośno, wciskając sobie kolejną porcje popcornu do ust.
-Bhahahahha! - śmiech Spongeboba wypełnił cały dom. Jej oczy zabłyszczały, a na usta wpełzł szeroki uśmiech. Oglądała tą bajkę od kiedy była mała i jak na razie nie ma zamiaru z tym skończyć. Jej najlepszy przyjaciel Rayan kiedyś oglądał to razem z nią, ale on już tego nie ogląda, twierdząc, że to bajka dla dzieci. Chloe usłyszała za sobą głośne skrzypienie drzwi, więc automatycznie podskoczyła i odwróciła się w tamtą stronę. Rayan stał i opierał się o futrynę, a w ręku trzymał największą paczkę jej ulubionych żelek. Uśmiechnął się szeroko, kiedy zapiszczała w miejscu. Doskonale zdawał sobie sprawę, że jego przyjaciółka przechodzi przez piekło, bo jej rodzice ciągle się kłócą. Mimo iż Chloe nie chciała się przyznać to wiedział, że każdego wieczoru wypłakiwała się w poduszkę. Więc zrozumiał, że musi być przy niej niezależnie od tego co się stanie.
-Ugh! Znowu Spongebob? - spytał z obrzydzeniem, spoglądając na nią z uniesionymi brwiami. Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się, wciskając sobie popcorn do ust. Rayan zachichotał głośno, siadając obok niej, a uśmiech bez pozwolenia wtargnął na jego usta - Jesteś takim dzieckiem Chloe, przysięgam! To jest takie głupie, nie wiem jak możesz to oglądać.
-To, że ktoś ogląda Spongeboba nie sprawia, że jest się dzieckiem i nie daje ci powodu do typowania - wydęła dolną wargę, marszcząc brwi. Była wstanie usłyszeć jak jej krew buzuje w żyłach, podczas przegryzania wargi.
-Korekta. Nie typuje nikogo innego tylko ciebie - zaśmiał się szyderczo, otwierając opakowanie z żelkami. Wziął do ręki żelka i wcisnął jej do ust, sprawiając, że zajęczała z przyjemności - Myślę, że już się naoglądałaś ten głupiej bajki - powiedział z uśmiechem, wyrywając jej pilota z dłoni.
-Nie możesz tak po prostu wejść do mojego domu i zabrać mi pilota, Rayan! To nie jest w porządku - stwierdziła, wymachując dłońmi w powietrzu. Rayan zachichotał pod nosem, bo Chloe była urocza, gdy była zła.
-Jest w porządku odkąd uganiasz się za tym chłopakiem. Czekaj, jak on miał? - brunet zrobił krótką przerwę, przyglądając się reakcji swojej przyjaciółki. Chloe zawiesiła na chwilę głowę w dół, nie chcąc aby Rayan zobaczył jej rumieńców - Och, tak! To był Niall, racja?
-Jesteś takim dzieckiem Rayan, przysięgam! - zawołała głośno, starając się zignorować motylki w brzuchu, które robiły spustoszenie. Spojrzał na nią spod długich rzęs, a jego oczy zabłyszczały. Wiedział co musiał zrobić, żeby zezłościć Chloe, a on lubił gdy dziewczyna próbowała go obrazić, bo to było strasznie zabawne. Ona była.
-I to jest strasznie śmieszne, bo jak do ciebie szedłem on i jego przyjaciel Derby grali w koszykówkę. Myślisz, że to byłoby dobre, gdybym się z nimi przywitał i porozmawiał o tobie? - powiedział sztucznym dźwiękiem jego głosu. Wzruszyła ramionami, udając, że była tym niewzruszona. Uśmiechnął się do niej sztucznie, wstając z miejsca, a jej oczy były szeroko otwarte. On tego nie zrobi, nie może.
-Raaaaayan - wyjęczała, wędrując oczami dookoła pokoju.
-Chloe - zaszydził, a głupkowaty uśmiech zawitał na jego ustach. Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej, wypychając dolną wargę do przodu na znak jej ogromnej złości. Następnie zmarszczyła gniewnie brwi, a jej głowa przechylona była na bok, gdy wzrokiem analizowała jego twarz.
-Nienawidzę cię - powiedziała mu, na co wydał z siebie głośny chichot. Odłożyła miskę z popcornem na bok i skrzyżowała ramiona na piersi, podczas gdy on patrzył na nią z góry.
-Oboje wiemy, że mnie uwielbiasz - stwierdził, a Chloe psychicznie zakpiła. Pokręciła szybko głową, skupiając swoje spojrzenie na telewizorze.
Dwudziesty pierwszy dzień obozu
Lokalizacja nieznana
Stała na skraju lasu obok niewielkiej polany. Jej ciężki oddech przerywał ciszę, która otaczała rzeczywistość wokół niej. Spuściła wzrok na swoje buty. Chciała zrobić krok do przodu, jednak nie była wstanie. Pociągnęła głośno nosem, a w jej oczach pojawiły się łzy. Czuła ogromną pustkę ogarniającą jej ciało. Usłyszała głośne kroki w oddali. Chciała się gdzieś ukryć, ale jedynie do czego było zdolne jej ciało to upadek na ziemie. Runęła na trawę. Poczuła metaliczny posmak na języku. Przez chwile poczuła jakby żołądek podszedł jej do gardła. W końcu nadeszła bezsilność, uczucie którego nigdy nienawidziła. Łzy coraz szybciej spływały po jej twarzy. Niechlujnie podniosła się z ziemi, starając się utrzymać równowagę.
-Chloe, muszę ci coś powiedzieć - Niall pojawił się znikąd i nachylił się nad nią, sprawiając, że gwałtownie zrobiła kilka kroków do tyłu.
-Odejdź - powiedziała zupełnie bez emocji, w głowie przywołując sobie wszystkie możliwe wyzwiska, które mogłyby go opisać. Nazywa to składaniem amunicji, wiesz o co chodzi, składa ją, aż będzie miała jej wystarczająco dużo, wtedy znowu otwiera usta.
-O co ci chodzi? - spytał nieco chłodniej niż zamierzał.
-Dobre pytanie, Niall - parsknęła śmiechem, choć wcale nie miała tego w zamiarach - Może pójdziemy i spytamy o to Dylana? - z jej ust wyszedł jad, podczas gdy jej oczy pociemniały. Czuł piekący ból w klatce piersiowej i oddech uwiązł mu w gardle. Ona wiedziała.
Tym prologiem pragnę was przywitać i zaprosić do czytania mojego najnowszego fanfiction UNRAVELING. Jeśli przeczytałaś proszę zostaw komentarz, to dla was minuta, a dla mnie motywacja. Jeśli macie też swoje opowiadanie to bardzo prosiłabym o polecenie u siebie, odwdzięczę się. Na samym dole możecie dodać się do obserwowanych. Do następnego.
JEZU! JEZU! JEZU!
OdpowiedzUsuńNIE WIERZE W TO
nigdy nie spotkałam się z opowiadaniem, gdzie dziewczyna już od początku szalała za chłopakiem więc masz ode mnie duży plus na starcie. chloe jest taka...dziecinna w tym opowiadaniu jezu kocham to. czekam na pierwszy rozdział :D
ciekawe :D
OdpowiedzUsuńWOW ! SUPER !
OdpowiedzUsuńRozdział fantastyczny!
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa tego całego opowiadania. Jak ta historia się potoczy. Co wydarzyło/wydarzy się między Chole, a Niallem.
Wydaje się być bardzo ciekawe. Czekam na rozdział :)
OdpowiedzUsuńJak tajemniczo xd
OdpowiedzUsuńbardzo mnie zaciekawilo // Daria
Woow. :*
OdpowiedzUsuńCzesc :*
Bardzo podoba mi sie to wprowadzenie <3. Jest takie inne, ciekawe! :*
Nie moge doczekac sie rozdzialu :*
Już wiem co będę czytać :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zapowiada :P
Czekam na pierwszy rozdział :*
Ooo zwiastun bardzo mi się podoba jak i prolog.Myśle ,że będzie mi się świetnie czytało twoje opowiadania.Powodzenia w pisaniu i weny życze :* :):)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :) Wszystko jest takie mroczne i tajemnicze.
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie postać Chloe jest strasznie dziecinna, co dodaje jej uroku.
Próbuję rozgryć o co będzie chodzić z Chloe, a Niallem ale nie potrafię!
Za bardzo namieszałaś mi w głowie, ale to dobrze :)
Niall...hmm. Jak na razie wiemy tylko, że jest kapitanem drużyny piłkarskiej i jest strasznie popularny. Oooo! I zapomniałam wspomnieć, że Chloe się w nim podkochuje, a oni potem będą mieć...spine? Ugh! Sama nie wiem.
To tyle, kończę swój idiotyczny komentarz i mam nadzieje, że sprawił ci on uśmiech :) No to czekam na pierwszy rozdział!
O mój Boże, to opowiadanie będzie cudowne, już to widzę <3
OdpowiedzUsuńRany, nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału, bo chyba umrę!
Chloe jest cudowna, taka niewinna i dziecinna i boska...
O co chodzi z tym Niallem? Błagam, niech to się szybko rozwiąże, BŁAGAM!!!
Już dodaję się do obserwowanych...
Byłoby mi miło, gdybyś wpadła na mojego bloga:
Doncaster to niepozorne miasto, w którym dzieją się okropne rzeczy. To właśnie tutaj trwa zaciekła walka pomiędzy dwoma potężnymi gangami- Devil i Dangers. Piękne kobiety, przystojni mężczyźni i żądza bezkompromisowej władzy, której nie mogą powstrzymać.
Effie i Bree vs. Louis i Harry. Kto z nich wygra grę bez zasad? Kto z nich nie ulegnie pokusom i odrzuci swoje uczucia na bok?
Czy razem stworzą imperium, o jakim zawsze marzyli? Czy może Doncaster stanie się Miastem Upadłych?
http://city-of-the-fallen-ff.blogspot.com/
Naprawdę cudownie piszesz i nie mogę się doczekać dalszego toku wydarzeń <3
Powodzenia!
Jejku jejku jejku! Wspaniale! :) Nie mogę się doczekać kolejnego, mam nadzieję, że znajdziesz szybko motywację. Ściskam mocno. :*/ Ola.
OdpowiedzUsuńCudo kiedy nn?
OdpowiedzUsuńdzisiaj :)
UsuńOpowiadanie zapowiada się bardzo ciekawe ! ! ! <33333
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać pierwszego rozdziału :)
życzę dużo weny ;*
Zapowiada się naprawdę bardzo fajnie :D czekam na rozdział! Przy następnym poście na moim blogu postaram się polecić Twojego bloga ;) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńPs perfekcyjny szablon ♥
Lecę czytać następne rozdziały!!!
OdpowiedzUsuńCiekawy prolog.: -)
OdpowiedzUsuńTrafiłam na bloga przez przypadek.
I bardzo mi się podoba ♥♥♥
gsjahagajhavdjg LECE CZYTAĆ DALEJ: -D
Super się zaczyna ,Chloe wydaję się taka delikatna i wrażliwa,a za razem nieco dziecinne ,co dodaje jej uroku i nie sposób jej nie polubić. Bardzo spodobało mnie to ,że Chloe od początku podkochiwała się w Naill'u. Przeważnie w opowiadaniach historia jest taka: laska poznaje faceta ,zakochują się ,udają że wcale nie,potem są razem, kłócą się ,znowu są razem i żyją długo i szczęśliwie, koniec. A twoje opowiadanie zapowiada się ,że nie będzie jednym z tandetnych, kiepsko napisanych romansideł. Czeka na mnie kolejny rozdział wiec nie zanudzam tym jakże nic nie wartym komentarzem ;*
OdpowiedzUsuń~Asia~
Bardzo ciekawe chce wiecej ! :)
OdpowiedzUsuń