14.11.2014

Rozdział 7

     
This is the part when I say I don't want ya.
I'm stronger than I've been before.
This is the part when I break free.
'Cause I can't resist it no more.


CHLOE'S POVE:

           Byłam wdzięczna, że koledzy Rayan'a starali się być dla mnie mili i jednocześnie dbać o mnie, ale oni w jakiś sposób sprawiali, że się stresowałam. Wydawało mi się, jakby oni mi współczuli w najgorszy sposób, bo byłam nowa i czysta. Nigdy nie zrobiłam nic złego, a oni sprawiali wrażenie, jakbym była całkiem inna niż oni. Nigdy nie okazali mi w jakiś sposób, że mogą mnie nie lubić czy coś w tym stylu. Wręcz przeciwnie, oni naprawdę byli zachwyceni spędzaniem ze mną czasu albo mi się tak wydawało. Ale koniec końców nie lubiłam być tak traktowana, bo czułam się, jakbym była dziwna.
           Wtedy mój umysł przypomniał sobie o Faith, a brwi same się zmarszczyły.
           Dlaczego?
           Dlaczego ona chciała ze mną rozmawiać? To znaczy, możliwy jest fakt, że ona naprawdę próbuje się ze mną zakolegować i nie jest złą osobą, ale coś sprawia, że naprawdę nie potrafię się z nikim zakolegować. Tak naprawdę Rayan jest jedyną osobą, która blisko ze mną. I potem, kiedy Faith powiedziała mi o Niall'u, poczułam się naprawdę źle. Byłam zła na niego i na nią. Ale jeszcze bardziej zła byłam na siebie. Jak można zakochać się w chłopaku, o którym nic nie wiesz? A co jeżeli Faith ma racje i Niall jest naprawdę złą osobą? To będzie znaczyło, że ja naprawdę nie znam się na ludziach. Ale z drugiej strony mam uczucie do niego i jestem świadoma, że tak łatwo nie będę wstanie się tego pozbyć.
           Potrząsnęłam głową i westchnęłam. Podświadomość kazała mi przypomnieć sobie, jak chłopcy naprawdę mogą się zachowywać. Oglądałam te wszystkie filmy i seriale, czytałam masę fanfiction i jestem świadoma, że chłopcy naprawdę lubią bawić się uczuciami dziewczyn. Dają im nadzieje, a potem zostawiają. Naprawdę nie chciałam być jedną z tych dziewczyn, które całymi dniami płaczą i jedzą lody. Nie chciałam być zraniona.
           Westchnęłam, odpływając do wspomnień z nim.
           Pamiętam, kiedy w poniedziałek na lekcji wf-u, graliśmy w koszykówkę. Były wtedy dwie klasy połączone i na moje szczęście - albo i nie. W tej klasie był Niall i to oznaczało, że będę z nim grać. Już w pierwszej połowie gry czułam, że coś jest nie tak. Wszyscy mieliśmy po sześć punkt, a czas dobiegał końca, co oznaczało, że to była nasza jedyna szansa by wygrać. Luke - mój kolega z klasy przyszykował do rzutu, ale w ostatniej nasi przeciwnicy zabrali mu piłkę i strzelili do kosza. To była tylko zabawa, ale w tamtym momencie to było coś szalonego. Niall naprawdę się zdenerwował i kilka razy popchał go, głośno przeklinając. I to mi przypomniało jak Niall naprawdę potrafi być zły. Tego dnia nauczyłam się, że jednej rzeczy, której nienawidzi była przegrana. On zawsze musiał być zwycięzcą.
           To wspomnienie spowodowało, że moje serce zaczęło być szybciej z frustracji. Niall naprawdę mógł być złym człowiekiem, a ja naprawdę nie przepadałam za takimi ludźmi. Czy to znaczyło, że moje uczucia do niego znikną?
           Warknęłam z frustracji pocierając kilkakrotnie twarz dłońmi. Czasami naprawdę za dużo myślę. Wstałam ze swojego krzesła, wkładając czarne trampki na nogi. Była już dziewiętnasta, co oznaczało tylko jedno - ognisko. Naprawdę nie miałam na to ochoty, ale obozowicz Dave jednoznacznie dał mi do zrozumienia, że muszę się na nim pojawić. Wzdychając pod nosem wzięłam do ręki czarną bluzę ze srebrnym zamkiem i założyłam ją. Zarzuciłam głową na dół, wiążąc włosy w wygodnego kucyka. Ostatni raz spojrzałam na siebie w lustrze, a następnie wsunęłam dłonie do kieszeni, wychodząc z domku.
           Leniwym krokiem szłam ścieżką w dół, podczas gdy mój wzrok utkwiony był w ziemi. Naprawdę nie rozumiałam dlaczego nie mogłam zostać w domku. Przecież i tak to nikomu nie zrobi różnicy, czy się pojawię, czy też nie. Więc jeszcze raz, dlaczego?
           -Hej Chloe! - krzyknęła Faith biegnąć w moją stronę, dając mi zawału serca.
           -Tak? - mruknęłam, przystając dzięki czemu mogłam jej się lepiej przyglądnąć. Miała na sobie czarne, krótkie spodenki z ćwiekami na dole. Do tego ładna, beżowa bluza i czarna czapka na głowię.
           -Dlaczego na mnie nie poczekałaś? Mogłyśmy wyjść razem, nie staraj się mnie unikać - spojrzałam na nią, zastanawiając się, czy byłoby dobrze, gdybym się odwróciła i odeszła. Może nie poszła by wtedy za mną, a ja mogłabym zostać sama. Znowu. 
           -Wiem. Przepraszam, okej? Ale ja po prostu...nie jestem do tego przyzwyczajona - zarzuciłam swoimi rękami, czując coraz większą chęć odejścia. Ale to byłoby niegrzeczne z mojej strony.
           Faith uśmiechnęła się szeroko, przeczesując palcami włosy, a jej oczy błyszczały w ciemności - To nic wielkiego, Chloe! Minęło kilka dni obozu, myślę, że to czas na nowe znajomości.
           -Dobrze  - powiedziałam, zgadzając się. Dziewczyna jeszcze raz się uśmiechnęła, zanim we dwójkę ruszyłyśmy ścieżką w stronę ogniska. W oddali było słychać naprawdę dużo dźwięków. Ludzie śmiali się, tańczyli i śpiewali. Niektórzy nawet siedzieli przy ognisku, smażąc kiełbaski. Faith potem już się do mnie nie odzywała. Zakładałam, że może myślała. We dwójkę usiadłyśmy przy ognisku, a potem uśmiechnęłyśmy się do kobiety, która podała nam kiełbasy na patyku. Wyprostowałam rękę, tym samym kierując patyk w stronę ognia.
           Czułam się naprawdę źle, gdy mój wzrok skanował wszystkich ludzi, szukając jednej osoby. Czy jeszcze przed wyjściem nie wmówiłam sobie, że powinnam go unikać? Jak widać moje serce nie może zrozumieć planów mojego rozumu.
           Może to było idiotyczne, ale poczułam ukłucie w sercu, gdy zobaczyłam go z inną dziewczyną. Odczułam złość, bo byłam taka zdezorientowana. Ale też i wściekłość, bo byłam pewna, że on nie pomyślał o mnie ani razu, podczas gdy ja cały czas o nim myślałam.
           Głupie uczucia.
           Nie byłam świadoma, jak bardzo zagryzłam wargę, dopóki nie poczułam metalicznego smaku krwi na ustach.
           -Cholera, Chloe wszystko w porządku? - spytała Faith, łapiąc mnie za rękę i obracając w swoją stronę. Musiałam zacisnąć zęby, starając się odpędzić smutek.
           Przytaknęłam energetycznie głową, jednoznacznie dając jej do zrozumienia, że jest okej. Zaraz po tym odwróciłam głowę w drugą stronę. Zmarszczyłam brwi, rozchyliłam usta i patrzyłam z niedowierzaniem na Niall'a, który wydawał się kompletnie zapomnieć o moim istnieniu. Spędziłam z nim dzień na wspinaczce, rozmawiałam z nim kilka razy, i to chyba daje wystarczająco dużo powodów, żeby chociaż spojrzał w moją stronę, prawda?
           Spuściłam wzrok na swoje ręce i zaczęłam się zastanawiać, co jest ze mną nie tak. Mam coś z włosami? A może nie podoba mu się mój uśmiech albo cała ja? A co jeżeli ma mnie za idiotkę i nie zamierza już nigdy się do mnie nie odezwać?
           -Chloe? - Faith mruknęła.
           -Co byś zrobiła gdyby podobał ci się jakiś chłopak, a on nie zwracał by na ciebie uwagi? - spojrzałam na nią tym samym wzrokiem co wcześniej; mój grymas z twarzy nie znikał.
           -Zrobiłabym wszystko, żeby mnie zauważył, a potem pokazała co stracił - odpowiedziała. Zmarszczyłam brwi patrząc na nią w zupełnej dezorientacji, zupełnie jakby wyrosły jej trzy głowy. Nie potrafiłam zrobić coś takiego, więc westchnięcie frustracji uciekło z moich ust.
           -Nie rób tego - ostrzegła, a jej głowa była pochylona na bok,
           -Co? - wypuściłam z siebie drżące powietrze, a moje dłonie były razem splecione. Metaliczny posmak w ustach sprawił, że zachciało mi się wymiotować, ale wiedziałam, że nie mogłam.
           W mojej głowie zrodziło się pytanie: dlaczego nie mogę o nim zapomnieć? Odpowiedź przyszła parę sekund później, kiedy uświadomiłam sobie, że prawdę mówiąc nikt nie miał tak bardzo błyszczących oczu i pięknego uśmiechu. On skradł moje serce, kompletnie nie zdając sobie z tego sprawy.
           -Widzę, jak patrzysz na Niall'a i domyślam się, że chodzi o niego.
           Potrząsnęłam gwałtownie głową, chcąc, żeby się uciszyła.
           -Przysięgam, że nie chodzi o niego, a to, że na niego patrzę jest czystym przypadkiem. Naprawdę, musisz mi uwierzyć - westchnęłam cicho, a mój wzrok powędrował w stronę trawy. Brunetka zmarszczyła brwi, a chwilę potem wybuchnęła wymuszonym, znajomym śmiechem. Ja oczywiście pozostałam poważna, czekając na jej odpowiedź.
           -Okej, powiedzmy, że ci wierze. Ale w takim razie zostaje proste pytanie: Jeśli nie on to kto? - spytała naskakując na mnie pytaniem, a ja nie miałam odwagi by się bronić.
           Po krótkiej chwili zastanowienia pochyliłam się w jej stronę i nerwowo zachichotałam - Nie mów nikomu, ale to Chad.
           Odsunęłam się od niej, a ból niemal od razu ścisnął mój żołądek. Poczułam się naprawdę źle, a mój wzrok był nieobecny. Nie mogłam w to uwierzyć. Skłamałam. Nigdy w życiu nie kłamałam, zawsze mówiłam prawdę, a moi rodzice to doceniali. Oni naprawdę dużo czasu poświęcili, żeby mnie wychować, a ja w jednej chwili złamałam jedną z najważniejszych zasad w domu. Nie kłam. Boże wybacz mi, ale chyba pójdę do piekła.
           -Chad? - spytała, otwierając szeroko oczy. - Czerwona czapka na głowię i blond włosy?
           Przytaknęłam lekko głową, przestraszona tym, że ona go zna. Czułam jak mój puls przyśpieszył, a ja coraz trudniej wciągałam porcje powietrza do płuc.

OKEJ, ROZDZIAŁ W TAKIM STANIE JEST OD DWÓCH TYGODNI.
Pomimo moich starań nie mogę go zmienić; dopisać czegokolwiek.
Komputer przyszedł mi w tamten piątek, i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie pewien kłopot.
A mianowicie kara.
Zrobiłam coś naprawdę złego i za to nie mogę korzystać z internetu, a mój kochany tatuś zabrał mi telefon.
Ponieważ jest idiotą.
Obiecuje wam, że jak minie mi szlaban rozdziały będą systematycznie co tydzień.
A tym czasem naprawdę przepraszam.

15 komentarzy:

  1. Naprawdę długo czekałam na ten rozdział i było warto :)
    Man nadzieję że szybko minie ci szlaban i częściej będziesz mogła dodawać rozdziały :)
    Piszesz niesamowicie i nie mogę się doczekać kolejnego :*
    Do nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przejmuj się poczekamy bo warto :-) a rozdział wcale nie jest zły mnie się podoba wiec niecierpliwie czekam na kolejny pzdr

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy11/15/2014

    kochana. mam pytanko. Będziesz jeszcze kontynuowała Every moment is another chance ? zależy mi na odpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana nie martw się damy radę! Przejdziemy przez to razem ♡! ~Tori Vega~

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekałam czekałam i wreszcie coś jet. Co prawda krótkie ale zawsze coś... Mam nadzieję, że szlaban nie potrwa zbyt długo a nowy rozdział pojawi się szybko :D
    Chad? Chad? Chad? Why? Już przeczuwam komplikacje związane z tym kłamstwem.
    Do następnego a tym czasem zapraszam na mojego bloga -
    http://help-me-if-you-can-niall.blogspot.com/
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. momomoom, tak długo, czekałam na ten rozdział!!!! Nie wiem, jak mogłaś mi to zrobić! Głowiłam się kiedy dodasz rozdział, codziennie wchodziłam i patrzyłam, i dzisiaj sobie myślę ,,Pewnie nie dodała, ale zobaczę" wchodzę i patrzę jest ,,nowszy post" i tak się zaczęłam cieszyć! Od razu zaczęłam czytać i tak bardzo to kocham! Nie mogę doczekac się następnych rozdziałów! Liczę na krótszą przerwę niż teraz! ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Piekny :*
    Bede czekala

    OdpowiedzUsuń
  8. Ohh.. świetny tylko szkoda ze taki krótki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Faith strasznie mnie zaczyna denerwować. I sama nie wiem czemu. I sam Niall też mnie denerwuje. Bardzo. Szkoda mi Chloe. Czekam na next'a, bo coś czuję, że akcja będzie się coraz bardziej rozwijać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przejmuj sie, bede zawsze czekac tak dlugo jak bedzie trzeba :* Rozdzial genialny, jestem bardzo ciekawa co wyniknie z tego ze sklamala.
    Pozdrawiam i zycze weny <3 Ania

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej :) Serdecznie chciałabym cię zaprosić na NOWY spis fanfiction ! :) http://kraina-fanfiction.blogspot.com/ ! Bądź jedną z pierwszych osób ! <3 Pozdrawiam <3 Miłego dnia ! Przepraszam za spam !!!! ;***

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy11/28/2014

    Zajebisty, jestem wielką fanką tego ff

    OdpowiedzUsuń
  13. To jedno z moich ulubionych ff, więc na pewno będę czekać na kolejne rozdziały. A co do tego rozdziału to jest świetny i bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy12/02/2014

    Kiedy następny ?❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeny, nie zdawałam sobie sprawy że byłam dwa rozdziały do tyłu. ale nadrobiłam i wnioskuję, że Chloe jakoś kiepsko wychodzi to unikanie Niall'a. I jeszcze Faith może ma coś wspólnego z Chadem i zrobią się dwa problemy. No nic, czekam na więcej. :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Lydia Land of Grafic